

1.1. Przedmiot ochrony: Nie tylko życie i zdrowie, ale też solidarność
Na pierwszy rzut oka, art. 162 k.k. chroni wartości najbardziej fundamentalne: życie i zdrowie ludzkie. Przepis ten ma na celu zminimalizowanie skutków niebezpiecznych zdarzeń poprzez nałożenie na świadków obowiązku działania.
Co istotne, ochrona ta obowiązuje bez względu na to, czy ofiarę da się definitywnie uratować. Nawet jeśli stan poszkodowanego jest beznadziejny, obowiązek niesienia pomocy (choćby w celu ulżenia cierpieniom) co do zasady nadal istnieje.
Jednak doktryna prawa karnego wskazuje, że przepis ten ma jeszcze jeden, równie ważny cel. Chroni on wartość o charakterze społecznym: solidarność z człowiekiem potrzebującym pomocy, który znalazł się w obliczu utraty swoich najcenniejszych dóbr. Oznacza to, że art. 162 k.k. to nie tylko przepis "medyczny", ale przede wszystkim "społeczny". Ustawodawca penalizuje nie tylko potencjalny skutek (pogorszenie stanu ofiary), ale sam akt obojętności i braku ludzkiego odruchu.
1.2. Kluczowe pojęcie: „Bezpośrednie niebezpieczeństwo”
Obowiązek prawny nie powstaje w każdej sytuacji, gdy komuś dzieje się krzywda. Kluczowym znamieniem, które musi wystąpić, aby art. 162 k.k. miał zastosowanie, jest "położenie grożące bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu".
1.2.1. Jak rozumieć „bezpośredne niebezpieczeństwo”?
To pojęcie jest często błędnie interpretowane. "Bezpośrednie niebezpieczeństwo" nie oznacza, że skutek (np. zgon) musi nastąpić w ciągu kilku sekund. Zgodnie z orzecznictwem i doktryną, jest to zagrożenie, które:
- Istnieje realnie i aktualnie (a nie jest tylko hipotetyczne).
- Lub zbliża się nieuchronnie.
- Zachodzi wysoki stopień prawdopodobieństwa, że "zaraz" lub w "bliskiej perspektywie czasowej" nastąpi niekorzystny skutek (śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu).
Odróżnia to stan z art. 162 k.k. od niebezpieczeństwa potencjalnego lub ogólnego. Przykładowo: osoba stojąca na moście i rozważająca samobójstwo jest w niebezpieczeństwie potencjalnym. Osoba, która już skoczyła i leży ranna na dole, znajduje się w niebezpieczeństwie bezpośrednim. Podobnie, osoba nieprzytomna, leżąca zimą na mrozie, jest w stanie bezpośredniego niebezpieczeństwa – choć skutek (śmierć z wychłodzenia) może nastąpić za kilka godzin, jest on nieuchronny bez interwencji z zewnątrz.
1.2.2. Źródło niebezpieczeństwa jest bez znaczenia
Dla powstania obowiązku udzielenia pomocy, prawna przyczyna stanu zagrożenia jest całkowicie bez znaczenia. Obowiązek ten powstaje niezależnie od tego, czy zagrożenie zostało spowodowane przez:
- Wypadek (np. komunikacyjny, przy pracy).
- Zjawisko naturalne (np. żywioł, atak zwierzęcia).
- Nagłe zachorowanie (np. zawał serca, udar, atak padaczki).
- Akt samobójczy (nawet jeśli ofiara świadomie dążyła do śmierci).
- Stan wywołany własnym działaniem lub lekkomyślnością ofiary (np. wejście na kruchy lód, przedawkowanie).
Prawo nie pozwala świadkowi na "ocenianie" ofiary. Nie można usprawiedliwiać swojej bierności tym, że "sama się w to wpakowała" lub "chciała się zabić". Obowiązek ochrony życia ma w tym kontekście charakter bezwzględny.
1.3. Jakego skutku dotyczy niebezpieczeństwo?
Przepis wyraźnie wskazuje, że obowiązek pomocy dotyczy sytuacji, gdy istnieje bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia ALBO ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Pojęcie "ciężkiego uszczerbku na zdrowiu" jest zdefiniowane w innych przepisach Kodeksu karnego (art. 156 § 1 k.k.). Obejmuje ono skutki takie jak: pozbawienie człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, inne ciężkie kalectwo, choroba realnie zagrażająca życiu (trwała lub długotrwała) czy trwała, istotna niezdolność do pracy w zawodzie.
Oznacza to, że prawny obowiązek z art. 162 k.k. nie powstanie, gdy ktoś doznał jedynie lekkich obrażeń (np. złamał palec czy doznał powierzchownego zranienia). Musi to być stan poważny, realnie zagrażający fundamentalnym dobrom zdrowotnym.
1.4. Charakter przestępstwa: Formalne i z zaniechania
To jeden z najważniejszych i najczęściej niezrozumianych aspektów art. 162 k.k. Konstrukcja prawna tego przestępstwa przesuwa ciężar odpowiedzialności z wyniku na samo zachowanie (a raczej jego brak).
1.4.1. Przestępstwo formalne: Czy skutek (np. śmierć) musi wystąpić?
Art. 162 k.k. to tzw. przestępstwo formalne (inaczej bezskutkowe). Oznacza to, że do jego popełnienia NIE JEST WYMAGANE wystąpienie jakiegokolwiek skutku, takiego jak śmierć ofiary czy faktyczne pogorszenie jej stanu zdrowia.
Co więcej, dla bytu przestępstwa (czyli dla samego faktu jego popełnienia) nieistotne jest nawet to, czy pomoc, której świadek zaniechał, rzeczywiście przyniosłaby ratunek.
Przestępstwem jest samo niepospieszenie z pomocą (czyli akt obojętności) w momencie, gdy ofiara jej pilnie potrzebowała, bez względu na to, co stało się później. Ofiara mogła szczęśliwie przeżyć dzięki interwencji kogoś innego lub samodzielnie wyjść z opresji – osoba, która nie udzieliła pomocy, i tak popełniła przestępstwo.
Ewentualny tragiczny skutek (lub jego szczęśliwy brak) będzie miał oczywiście znaczenie, ale tylko dla wymiaru kary, a nie dla samego stwierdzenia winy. W praktyce oznacza to, że prokurator nie musi udowadniać, że "ofiara by przeżyła, gdyby oskarżony pomógł". Wystarczy, że udowodni, iż oskarżony powinien był pomóc, a nie pomógł. Linia obrony "nic by to nie dało, i tak by umarł" jest w świetle prawa nieskuteczna.
1.4.2. Przestępstwo z zaniechania: Odpowiedzialność za bierność
Art. 162 k.k. to typowe przestępstwo z zaniechania (inaczej: przestępstwo przez omission). Karalne jest całkowite zaniechanie powinności i pozostawienie ofiary w niebezpiecznej sytuacji bez podjęcia jakichkolwiek działań.
Formy tego zaniechania mogą być różne. Najbardziej oczywiste to oddalenie się z miejsca zdarzenia. Ale przestępstwem będzie również bierne przyglądanie się sytuacji lub nawet wzywanie innych na pomoc, gdy samemu miało się pełną możliwość podjęcia prostych działań (np. wykonania telefonu na 112).
2. Kto i kiedy musi udzielić pomocy?
2.1. Przestępstwo powszechne: Obowiązek dotyczy każdego świadka
Art. 162 k.k. statuuje przestępstwo powszechne. Oznacza to, że jego podmiotem (sprawcą) może być każdy, kto znajdzie się w określonej sytuacji – nie tylko lekarz, policjant czy ratownik.
Obowiązek ten dotyczy osoby, która:
- Jest świadkiem zdarzenia.
- Lub w inny sposób posiadła wiedzę o istniejącym niebezpieczeństwie (np. otrzymała telefon z prośbą o pomoc).
- I jednocześnie ma realną możliwość udzielenia pomocy.
Zarzut nieudzielenia pomocy może być postawiony tym wszystkim, którzy mieli świadomość niebezpieczeństwa i nie zareagowali.
2.2. Kiedy obowiązek wygasa?
Prawny obowiązek działania nie jest jednak nieskończony. Dezaktualizuje się on (wygasa) w dwóch głównych przypadkach:
- Gdy nastąpił zgon ofiary. Stwierdzenie zgonu zwalnia z podejmowania dalszych działań ratunkowych.
- Gdy inne osoby udzieliły już wystarczającej pomocy, a świadek zasadnie uznał, że jego interwencja jest już zbędna.
Ten drugi punkt jest kluczowy w kontekście tzw. "efektu widza". Jeśli na miejscu zdarzenia jest tłum gapiów, ale nikt nie pomaga, obowiązek ciąży na każdym z osobna. Nie można zakładać, że "ktoś inny na pewno już zadzwonił". Obowiązek wygasa dopiero wtedy, gdy świadek ma faktyczne podstawy sądzić, że pomoc jest już w toku (np. widzi kogoś prowadzącego resuscytację lub słyszy, jak ktoś rozmawia z dyspozytorem 112).
3. Czy do skazania wymagana jest „zła wola”? (Strona podmiotowa)
To jeden z najbardziej krytycznych aspektów w sprawach o art. 162 k.k., który jest kluczowy dla linii obrony, a jednocześnie niemal całkowicie pomijany w powszechnych analizach. Czy do skazania potrzebny jest dowód na "złą wolę"?
3.1. Przestępstwo wyłącznie umyślne
Nieudzielenie pomocy jest przestępstwem umyślnym. Oznacza to, że nie można go popełnić "niechcący" (nieumyślnie).
Aby doszło do skazania, sprawca musi mieć świadomość istnienia bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia innej osoby, a mimo to świadomie nie udzielać jej pomocy (np. nie dzwonić po służby, nie tamować krwi).
3.2. Zamiar ewentualny wystarczy
W praktyce sądowej rzadko mamy do czynienia z sytuacją, w której ktoś chce, aby ofiara zmarła (zamiar bezpośredni, dolus directus). Znacznie częściej występuje tzw. zamiar ewentualny (dolus eventualis) – i jest on wystarczający do skazania.
Co to oznacza w praktyce? Zamiar ewentualny zachodzi wtedy, gdy sprawca:
- Ma świadomość możliwości wystąpienia danego stanu (np. że leżący człowiek może być ofiarą zawału).
- I godzi się na to (czyli: "nie jest mi to na rękę, ale ryzykuję, idę dalej, nie mój problem").
Teraz kluczowy wniosek płynący z orzecznictwa: ustawa nie wymaga, aby sprawca wiedział na pewno ("wiedział"), że inny człowiek znajduje się w stanie zagrożenia. Wystarczające jest, że sprawca był świadom takiej możliwości.
To zdanie obala najczęstszą linię obrony w przypadkach dotyczących osób nieprzytomnych w miejscach publicznych: "Myślałem, że to tylko pijany śpi na ławce".
Prokurator nie musi udowadniać, że oskarżony wiedział, że to ofiara zawału. Wystarczy, że wykaże, iż oskarżony, widząc człowieka leżącego nieruchomo na mrozie, był świadom możliwości, że ta osoba może nie być pijana, lecz może umierać z wychłodzenia lub z przyczyn medycznych. Mimo tej świadomości (czyli świadomości ryzyka), nie zrobił nic (nawet nie zadzwonił na 112), tym samym godząc się na ewentualne tragiczne skutki. To jest właśnie zamiar ewentualny, który pozwala na skazanie z art. 162 k.k.
4. Co oznacza „udzielenie pomocy” w praktyce?
4.1. Obowiązek działania: Co trzeba zrobić?
Prawo nie wymaga od świadka heroizmu ani profesjonalnej wiedzy medycznej. Obowiązek polega na podjęciu niezbędnych i jednocześnie możliwych działań. Zakres tych działań jest zawsze dostosowany do:
- Konkretnej sytuacji.
- Wiedzy i umiejętności świadka.
Dla jednej osoby "możliwe" będzie jedynie wybranie numeru 112. Dla przeszkolonego ratownika "możliwe" będzie znacznie więcej. Przykłady działań, które wypełniają obowiązek, to m.in.: podanie ręki, rzucenie koła ratunkowego, pomoc w opuszczeniu płonącego pojazdu, zatamowanie krwi, ułożenie w pozycji bezpiecznej, sztuczne oddychanie, okrycie kocem dla ochrony przed wstrząsem termicznym, a nierzadko dodatkowo (lub jako absolutne minimum) wezwanie specjalistycznej pomocy (lekarza, pogotowia).
4.2. Błędny wybór pomocy a całkowite zaniechanie
To kluczowa informacja dla każdego, kto boi się pomagać w obawie przed "zrobieniem krzywdy":
Art. 162 § 1 k.k. penalizuje całkowite zaniechanie (bierność).
NIE JEST przestępstwem z tego artykułu dokonanie błędnego wyboru sposobu niesienia pomocy lub nieudzielenie odpowiedniej, fachowej pomocy (np. nieprawidłowe wykonanie resuscytacji, złamanie żeber podczas masażu serca).
Prawo karze za bierność, a nie za niekompetencję. Lepsze jest działanie nieudolne niż żadne. Osoba, która próbuje pomóc i robi to źle, nie popełnia przestępstwa z art. 162 k.k. (choć teoretycznie może odpowiadać z innych przepisów, np. za nieumyślne spowodowanie obrażeń, jest to w praktyce skrajnie rzadkie i dotyczy rażących błędów). Osoba, która stoi obok i biernie się przygląda, popełnia przestępstwo z art. 162 k.k.
4.3. Czy samo wezwanie 112 zawsze wystarczy?
W większości przypadków – tak. Wezwanie służb (pogotowia, straży pożarnej, policji) jest absolutnym minimum, które prawie zawsze jest "możliwe" i "bezpieczne" dla świadka.
Dla osoby bez żadnej wiedzy medycznej, znajdującej się w szoku, samo wykonanie telefonu pod numer 112 i rzetelne opisanie sytuacji dyspozytorowi jest już aktywnym działaniem ratunkowym i przerywa znamiona "całkowitego zaniechania". W sytuacji, gdy potrzebna jest pomoc profesjonalna, niepodjęcie starań na rzecz jej sprowadzenia (czyli niewykonanie telefonu) jest typową formą popełnienia tego przestępstwa.
5. Kiedy NIE trzeba udzielać pomocy? (Okoliczności wyłączające odpowiedzialność)
Ustawodawca przewidział sytuacje, w których obowiązek pomocy zostaje uchylony.
5.1. Wyjątek § 1: „Bez narażenia siebie lub innej osoby”
To fundamentalna klauzula bezpieczeństwa. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest zobowiązany, jeśli jej udzielenie łączyłoby się z jakimkolwiek stopniem ryzyka utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Zwolnienie to dotyczy ryzyka dla:
- Samego ratującego.
- Innej osoby (np. małego dziecka, które ratujący musiałby zostawić samo nad brzegiem rzeki, aby skoczyć do wody ratować tonącego).
Warto tu zauważyć ważną asymetrię prawną. Aby obowiązek pomocy powstał, ofiara musi być w niebezpieczeństwie bezpośrednim. Natomiast aby świadek był zwolniony z obowiązku, wystarczy, że grozi mu jakikolwiek stopień ryzyka (a nie dopiero ryzyko bezpośrednie).
Prawo nie wymaga heroizmu. Jeśli budynek płonie, świadek nie ma obowiązku wbiegać do środka. Jeśli napastnik nadal jest na miejscu i jest agresywny, świadek nie ma obowiązku interweniować fizycznie.
Należy jednak pamiętać, że ten wyjątek prawie nigdy nie zwalnia z obowiązku wezwania służb (112), ponieważ wykonanie telefonu niemal nigdy nie wiąże się z narażeniem życia lub zdrowia.
5.2. Wyjątki § 2: Sytuacje szczególne
Art. 162 § 2 k.k. dodaje dwie precyzyjne sytuacje, w których nie popełnia przestępstwa ten, kto nie udziela pomocy:
- Gdy do udzielenia pomocy konieczne jest poddanie się zabiegowi lekarskiemu.
Chodzi tu o sytuacje wymagające ingerencji medycznej w ciało ratującego, np. transfuzja krwi, pobranie szpiku czy przeszczep organu. Tego typu pomoc ma zawsze charakter w pełni dobrowolny i nikt nie może być do niej prawnie zmuszony. - Gdy możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej.
Chodzi o profesjonalne służby (pogotowie ratunkowe, straż pożarna, GOPR, WOPR) lub osoby (lekarz, ratownik medyczny).1 Kluczowe jest tu słowo "niezwłocznie". Jeśli na miejscu zdarzenia jest już patrol policji, a karetka jest "za rogiem" (pomoc jest niezwłoczna), obowiązek zwykłego świadka wygasa.
Jeśli jednak po wezwaniu służb dyspozytor informuje, że z powodu zamieci śnieżnej karetka dotrze na miejsce za godzinę, to pomoc instytucji nie jest "niezwłoczna". W takiej sytuacji powszechny obowiązek z § 1 nadal spoczywa na świadku – musi on zrobić to, co bezpieczne i możliwe (np. tamować krwawienie, okryć ofiarę), aby pomóc jej przetrwać do czasu przybycia służb.
5.3. Inne okoliczności: Paraliżujący strach
Prawo karne opiera się na założeniu, że sprawca panuje nad swoim zachowaniem. W rzadkich, ekstremalnych przypadkach, może dojść do sytuacji, gdy świadek zdarzenia doznaje tak silnego szoku, że wywołuje on paraliż woli, uniemożliwiający psychiczne sterowanie swoim zachowaniem.
Jeżeli nieudzielenie pomocy wynikało z takiego właśnie stanu, w świetle prawa nie ma "czynu", który mógłby być podstawą odpowiedzialności karnej. Należy jednak podkreślić, że jest to stan wyjątkowy, który musi być udowodniony w toku postępowania (zazwyczaj opinią biegłych). Zwykły strach, stres czy niechęć nie są wystarczające do wyłączenia odpowiedzialności.
6. Sytuacje skomplikowane w praktyce i orzecznictwie
Analiza art. 162 k.k. nie byłaby pełna bez poruszenia dwóch kwestii, które regularnie budzą wątpliwości i są kluczowe w praktyce sądowej.
6.1. Sprawca wypadku, który ucieka (Art. 162 k.k. a Art. 178 k.k.)
Problem: Sprawca wypadku drogowego ucieka z miejsca zdarzenia, zostawiając ranną ofiarę w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Art. 178 k.k. przewiduje za samą ucieczkę nadzwyczajne obostrzenie kary. Czy sprawca odpowiada dodatkowo za nieudzielenie pomocy (art. 162 k.k.)?
Odpowiedź brzmi: Tak.
Sąd Najwyższy od lat konsekwentnie stoi na stanowisku, że mamy tu do czynienia z realnym zbiegiem przestępstw (sprawca popełnia dwa oddzielne przestępstwa).
Argumentacja jest logiczna: te dwa czyny godzą w inne dobra.
- Ucieczka (art. 178 k.k.) to czyn godzący w wymiar sprawiedliwości (utrudnia ustalenie sprawcy, uniemożliwia zbadanie go na obecność alkoholu).
- Nieudzielenie pomocy (art. 162 k.k.) to czyn godzący w życie i zdrowie ofiary oraz w solidarność ludzką.
Dla sprawcy wypadku ucieczka z miejsca zdarzenia jest pod względem prawnym katastrofą. Zamiast odpowiadać za sam wypadek, naraża się na kumulację odpowiedzialności: za wypadek (np. z art. 177 k.k.), za zaostrzenie kary z tytułu ucieczki (art. 178 k.k.) ORAZ za odrębne przestępstwo nieudzielenia pomocy (art. 162 k.k.).
6.2. Odpowiedzialność karna lekarzy
Problem: Czy lekarz, który jest świadkiem wypadku, ma "większy" obowiązek niż zwykły przechodzień?
Odpowiedź zależy od tego, w jakiej roli występuje lekarz.
- Lekarz "prywatnie" (świadek): Jeśli lekarz nie jest na dyżurze, nie opiekuje się daną osobą i jest przypadkowym świadkiem zdarzenia (np. na wakacjach, na ulicy po godzinach pracy), odpowiada jak każdy obywatel – czyli na podstawie art. 162 k.k. Oczywiście, jego "wiedza i umiejętności" są większe, więc zakres "możliwych" dla niego działań jest szerszy niż dla laika, ale podstawa prawna odpowiedzialności pozostaje ta sama.
- Lekarz "na dyżurze" (gwarant): Sytuacja zmienia się diametralnie, gdy na lekarzu ciąży prawny, szczególny obowiązek zapobiegania skutkowi. Dzieje się tak, gdy lekarz jest gwarantem bezpieczeństwa pacjenta – np. pełni dyżur na SOR, przyjmuje w przychodni, przyjeżdża na wizytę domową lub opiekuje się pacjentami w szpitalu.
Jeżeli taki lekarz-gwarant zaniecha działania i nie udzieli pomocy swojemu pacjentowi, będzie odpowiadał nie za art. 162 k.k., lecz za znacznie surowszy art. 160 § 2 k.k. (narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo przez osobę, na której ciąży obowiązek opieki). Prawo rozróżnia tu zatem powszechny, ludzki obowiązek solidarności (art. 162) od zawodowego, szczególnego obowiązku opieki (art. 160).
7. Obrona i rady od adwokata
Jak widać, art. 162 Kodeksu karnego to przepis, którego interpretacja jest pełna niuansów. Granica między obowiązkiem prawnym, moralnym strachem a wyłączeniem odpowiedzialności bywa bardzo cienka. W praktyce sądowej kluczowe stają się detale: Co dokładnie widział świadek? Jak ocenił sytuację? Dlaczego nie podjął działania? Czy miał świadomość możliwości zagrożenia?
Praktyczne rady (Rady Adwokata):
- Zasada Minimum: Zawsze Dzwoń 112. Wykonanie telefonu to działanie, które nigdy nie naraża Ciebie na niebezpieczeństwo, a niemal zawsze wypełnia podstawowy obowiązek prawny. Zrób to, nawet jeśli nie jesteś pewien, czy sytuacja jest groźna – dyspozytor jest od tego, by to ocenić.
- Prawo nie wymaga heroizmu. Jeśli pomoc wiąże się z jakimkolwiek ryzykiem dla Twojego życia lub zdrowia (płomienie, agresywny napastnik, rwąca woda) – masz prawo odstąpić od bezpośredniej pomocy fizycznej. Twój obowiązek ogranicza się wtedy do wezwania służb.
- Nie zakładaj, że "to tylko pijany". To najczęstsza pułapka prawna. Prawo (przez konstrukcję zamiaru ewentualnego) zakłada, że powinieneś być świadom możliwości, że to nie pijak, a ofiara zawału czy hipotermii. Zawsze traktuj taką sytuację jako potencjalne zagrożenie życia i zadzwoń.
- Jeśli jesteś sprawcą wypadku: NIGDY NIE UCIEKAJ. Ucieczka nie tylko jest moralnie naganna, ale z perspektywy prawa karnego jest katastrofą. Narazisz się na zarzut z art. 178 k.k. oraz oddzielny zarzut z art. 162 k.k. To drastycznie pogarsza Twoją sytuację procesową i niemal gwarantuje surowszą karę.
Jeśli postawiono Ci zarzut z art. 162 k.k., lub zostałeś wezwany na przesłuchanie w charakterze podejrzanego o popełnienie tego przestępstwa, sprawa jest poważna. Linia obrony w takich przypadkach opiera się na precyzyjnej analizie stanu faktycznego – wykazaniu, że nie wystąpiło "bezpośrednie niebezpieczeństwo", że nie miałeś "możliwości" działania, że istniały okoliczności wyłączające (np. realne ryzyko dla Ciebie) lub że nie działałeś z wymaganym "zamiarem ewentualnym".
Nie działaj na własną rękę. Skontaktuj się z naszą kancelarią. Specjalizujemy się w sprawach karnych i wiemy, jak budować skuteczną linię obrony w sprawach o przestępstwa z zaniechania. Przeanalizujemy materiał dowodowy w Twojej sprawie i znajdziemy najlepsze dostępne rozwiązania prawne.

Publikacje odzwierciedlają stan prawny oraz wiedzę autorów na dzień ich przygotowania. Kancelaria nie ponosi odpowiedzialności za skutki działań lub zaniechań podjętych na podstawie treści bloga. W celu uzyskania porady prawnej dostosowanej do indywidualnych okoliczności należy skontaktować się z adwokatem.





.png)

